Jak mówić o technologii, żeby nie zgubić człowieka? V Kongres Cyfrowa Regeneracja Miast już za nami, ale jego przesłanie wciąż wybrzmiewa mocno — szczególnie tam, gdzie cyfrowe narzędzia spotykają się z codziennym życiem, emocjami i relacjami mieszkańców.

„Zostałem zapytany, dlaczego na konferencji, która tytularnie odnosi się do technologii i narzędzi cyfrowych, tak wiele mówi się o emocjach i relacjach międzyludzkich. Otóż kluczowe w stosowaniu narzędzi cyfrowych, we włączaniu przestrzeni cyfrowej do przestrzeni, nie powinno być przyjmowanie tych narzędzi dlatego, że są nowe, w jakiś sensie innowacyjne, lecz dlatego że mają i mogą przyczynić się do poprawy życia mieszkańców” – powiedział w podsumowaniu V Międzynarodowego Kongresu Cyfrowa Regeneracja Miast profesor Jerzy Hausner, Przewodniczący Rady Programowej OEES  i Kongresu Regeneracja Miast. Kongres odbył się w kwietniu w Łodzi i wśród bardzo różnorodnych sesji i wystąpień w agendzie znalazła się rozmowa o cyfrowych mediach.

Tymczasem to wcale nie jest częsta sytuacja, że o outdoorze w ogóle, również o outdoorze cyfrowym rozmawiamy jako o medium. Jeszcze rzadziej mówimy o nim jako o medium, które angażuje. Kiedy przeczytałam słowa podsumowania Jerzego Hausnera pomyślałam, że to jest najlepsza rekomendacja dla medium, którym zajmujemy się na co dzień.

Outdoor też mówi — czasem więcej, niż myślisz

Mam taką myśl, że o OOH i DOOH w ogóle rzadko mówi się jako o medium, zawężając jego funkcjonowanie do reklamy. A tej, wiadomo, nikt nie lubi, nie potrzebuje (choć tak wielu potrzebuje) i generalnie w dobrym tonie jest nią dyskretnie gardzić, jako tą, która kłamie, schlebia i napędza konsumpcjonizm, a przede wszystkim – tak, nikt jej nie potrzebuje.

Tymczasem uważam, że potrzebujemy reklamy, ponieważ potrzebujemy komunikacji, gdyż komunikacja jest najważniejsza, dlatego że według mnie jest o emocjach i relacjach między ludźmi. Wróćmy do słów Jerzego Hausnera: „dlaczego na konferencji, która tytularnie odnosi się do technologii i narzędzi cyfrowych, tak wiele mówi się o emocjach i relacjach międzyludzkich?”

Dokładnie tak myślę. Nowoczesne narzędzia, technika, technologia, AI, programmatic, optymalizacja, DOOH, FOOH, SOOH – bardzo ważne, bardzo potrzebne, w niczym absolutnie nie przeszkodzą, gdy reklama jest o czymś, służy komunikacji czegoś. Ale poprawa życia mieszkańców? Czy nie przesadzamy? Nie, nie przesadzamy.

15 lat temu, w 2013 roku doszliśmy w firmie do wniosku, że potrzebujemy zwolnić, żeby przyspieszyć i odpowiedzieć sobie na kilka filozoficznych i bardzo biznesowych pytań, z których wszystkie sprowadzały się właściwie do tego samego: co my tak naprawdę robimy, o co nam właściwie chodzi – zdarzyła się nam piękna przygoda. Opowiem o niej – możecie pominąć, ale ja bym żałowała.

Pewna środa, dwa flipcharty i zdanie, które wszystko zmieniło

Otóż w 2013 roku zdecydowaliśmy się na warsztaty, których celem były odpowiedzi na powyższe pytania. Fachowo nazywały się wypracowaniem misji, wizji i wartości firmy. Dziś to chyba już standard i nuda, ale 15 lat temu niewiele firm robiło takie rzeczy. „To wy robicie takie rzeczy??” – słyszałam często.
Myślę, że dwie rzeczy zdecydowały o efekcie: to, że w warsztatach wzięli udział absolutnie wszyscy i to, że nasz zarząd ogarnął emocjonalnie szczerość tych absolutnie wszystkich. Było bardzo słodko, było bardzo gorzko.

Zostaliśmy podzieleni na pół i pierwsza grupa pracowała w poniedziałek i wtorek, zaś druga – w czwartek i piątek. W środę wszyscy spotkali się w biurze z prośbą o niekonsultowanie się, ponieważ zadanie obu grup, dla sprawności pracy podzielonych jeszcze na pół, brzmiało tak samo: zapiszcie jednym zdaniem treść misji Jet Line.
Na koniec piątku moja grupa #2 zapisała na flipcharcie zdanie „Tworzymy przestrzeń do komunikacji”. Wtedy prowadząca nasze warsztaty Marta Bryła – Gozdyra zapytała:” Już? Jesteście pewni? Czy to jest to?”

Nie byliśmy pewni, była gorąca dyskusja ale finalnie to zdanie wygrało. I wtedy Marta odkryła nam flipchart ze zdaniem grupy #1. Brzmiało ono: „Z pasją tworzymy przestrzeń do komunikacji”.

Nadal, po 12 latach, mam ciarki. Rozumiecie, pracując niezależnie i podzielni w sumie na 4 podgrupy zapisaliśmy niemal to samo.

Otóż kluczowe w stosowaniu narzędzi cyfrowych, we włączaniu przestrzeni cyfrowej do przestrzeni, nie powinno być przyjmowanie tych narzędzi dlatego, że są nowe, w jakiś sensie innowacyjne, lecz dlatego że mają i mogą przyczynić się do poprawy życia mieszkańców.

Reklama potrafi łączyć,  nie tylko sprzedawać

Oczywiście, że obiektywna jestem częściowo, bo reklama to podstawowa część naszej działalności biznesowej i to dzięki wynajmowi powierzchni dla komunikacji reklamowej zarabiamy pieniądze, prowadzimy firmę i fundację. Nic tu się nie wyklucza i tak, za Jerzym Hausnerem powtarzam: tworząc przestrzeń do komunikacji możemy i przyczyniamy się do poprawy życia mieszkańców.

A poza tym szczerze lubię reklamę, przede wszystkim w języku. Wymyślanie haseł reklamowych – to po przekładaniu poezji na inne języki – drugie najtrudniejsze zajęcie na świecie.

Partnerem Kongresu Cyfrowa Regeneracja Miast i panelu „Media, które angażują: tworzenie przestrzeni dla inicjatyw społecznych i partycypacji” była OOHlife Izba Gospodarcza.

Autor: Agnieszka Maszewska, dyrektorka marketingu i komunikacji w Jet Line