Współczesny marketing bazuje na dostarczaniu konsumentom wielu różnorodnych komunikacyjnych bodźców. Szuka rozmaitych dróg dotarcia do świadomości odbiorcy, a w procesie komunikacji marketingowej stara się angażować wszystkie ludzkie zmysły. Marketerzy chętnie sięgają po działania z zakresu marketingu sensorycznego, ufając, że to właśnie wielozmysłowa percepcja stanowi najskuteczniejszą drogę do serc i portfeli konsumentów.
Jednak nie każdy komunikat, z uwagi na swoją naturę, może być odbierany wszystkimi zmysłami. W reklamie outdoorowej króluje przekaz wizualny, a kluczową rolę odgrywa oczywiście zmysł wzroku. Reklama OOH skupia się zatem na emitowaniu atrakcyjnych dla odbiorcy i współgrających z otoczeniem bodźców wzrokowych. Co tworzy te bodźce? Estetykę reklam obecnych w przestrzeni zewnętrznej określa w dużej mierze ich kolorystyka oraz format. I nie sposób nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że reklamy te stanowią ciekawe próby ożywienia i urozmaicenia miejskiej przestrzeni. To przecież nie przypadek, że na polskie ulice wracają murale. Inne niż te, które znamy sprzed lat. Dzisiaj są to dzieła wielobarwne, interesujące wizualnie, nowoczesne, tematycznie wpisujące się w otoczenie. Ich rosnąca liczba w wielu polskich miejscowościach to znak, że nasze miasta chcą być kolorowe i atrakcyjne dla mieszkańców.
Tymczasem, wbrew marketingowym trendom i modzie na uatrakcyjnianie miejskiej przestrzeni, z ulic Warszawy zniknęły kolorowe, wielkoformatowe reklamy na pojazdach komunikacji miejskiej… Niegdyś reklamy te były wpisane w stołeczny krajobraz, a mieszkańcy przywykli do obecności różnych komunikatów reklamowych na burtach autobusów. Formaty zwane „busboardem” i „megabusem” należą przecież do największych dostępnych mobilnych nośników reklamowych. Są to dobrze widoczne i estetyczne reklamy graficzne, uporządkowane pod względem formatu (bo ograniczone gabarytami autobusów, na których są umieszczane). A jednocześnie, ponieważ mowa o nośnikach mobilnych, reklamy te nie zakłócają architektonicznej harmonii miasta.
Busboard nazywany jest często “jeżdżącym billboardem”, ponieważ wymiarami rzeczywiście przypomina billboard. Megabus to z kolei nośnik, którego powierzchnia waha się między 60 a 90 m2, w zależności od modelu autobusu. Jego doskonała widoczność sprawdza się w promocji nie tylko marek, ale i różnorodnych działań organizacji charytatywnych i pozarządowych, cieszy się również dużą popularnością wśród organizatorów wydarzeń kulturowych czy imprez sportowych.
Warto w tym miejscu przypomnieć wydarzenie pod nazwą „Mobilna Galeria Designu”, czyli konkurs i pokonkursową galerię prac młodych artystów z całego świata, która zamiast pozostawać w czterech ścianach, wkroczyła w publiczną przestrzeń, zbliżyła się do odbiorcy, wykorzystując autobusowe burty jako miejsce ekspozycji najlepszych projektów graficznych. Było to bezprecedensowe przedsięwzięcie, które pokazało, że reklama OOH jest sztuką, a pojazdy komunikacji miejskiej mogą z powadzeniem pełnić rolę upowszechniania sztuki, kultury oraz ciekawych idei społecznych.
Dostawcy reklamy tranzytowej, czyli agencje zajmujące się organizacją kampanii na pojazdach komunikacji miejskiej, przykładają dużą wagę nie tylko do estetyki reklam, ale i do kwestii bezpieczeństwa, i komfortu pasażerów. Grafika reklamowa wykonana jest z atestowanej folii transparentnej OWV (One-Way-Vision), która nie zakłóca wygody podróżowania i zapewnia pasażerom doskonałą widoczność z wnętrza oklejonego reklamą pojazdu. Współpraca firm reklamowych z zakładami komunikacji miejskiej przynosi wiele korzyści, z których najważniejszą jest stały wpływ środków do zakładów będących właścicielami pojazdów. Pieniądze za udostępnienie powierzchni reklamowej zwiększają budżet przewoźnika, a to z kolei daje mu możliwość rozwoju bądź modernizacji taboru autobusowego (np. poprzez zakup wozów elektrycznych, które pozytywnie wpływają na jakość powietrza i przyczynią się do realizacji misji zrównoważonego rozwoju).
W ślad za takimi światowymi metropoliami jak Londyn, Berlin, Szanghaj, Genewa, Wiedeń, Wilno, największe polskie miasta dążą do zrównoważonego rozwoju reklamy OOH. Niestety, na ich tle polska stolica wygląda blado. Sugerowany jest zatem stopniowy, ewolucyjny powrót do wielkoformatowych reklam autobusowych poprzez początkowe wykorzystywanie reklam o mniejszych rozmiarach (tzw. pasy boczne razem z 1-2 szybami), które rozmiarami są równe z citylightami na przystankach komunikacji miejskiej.
Tęsknotę za busboardami i megabusami wyrażają nie tylko dostawcy reklamy tranzytowej, ale także ich klienci. Lata istnienia tych formatów na warszawskich ulicach to czas świetności zarówno dla branży OOH, jak i dla samego miasta i jego infrastruktury. Wspólnym interesem dostawców reklamy i decydentów powinna być zatem reaktywacja reklam najbardziej pożądanych przez reklamodawców.
OOHlife/Buscon